Ta sesja rodzinna była wyjątkowa z kilku powodów. Jeden z nich jest taki, że została wylicytowana przez Ewelinę. Tak, to charytatywna sesja. Zawsze chciałem jakoś pomóc jako fotograf i szukałem sposobów. W końcu wymyśliłem, że dodam ogłoszenie na jednej z grup, gdzie odbywały się aukcje dla Kacpra, chorego na SMA. Wiedziałem, że jak sesja zostanie wylicytowana, to ja pomogę, ktoś pomoże i razem zrobimy coś wielkiego. I tak właśnie było.
Z Eweliną, Maćkiem i mały Marcelem spotkaliśmy się na Warszawskiej Woli 🙂 jak to zwykle przy sesjach lifestylowych, było naturalnie, rodzinnie.
Skomentuj
[…] fotografować rodziny. W każdej konfiguracji. Z rodzicami, dziadkami, pradziadkami. Z jednym dzieckiem, dwoma, czy z […]